Star Wars: The Deckbuilding Game
Kilka tygodni temu, na rynku pojawiła się nowa gra karciana ze świata Gwiezdnych Wojen. Czy Star Wars: The Deckbuliding Game to tytuł, którym warto się zainteresować? Zapraszam do recenzji.
Star Wars The Deckbuilding Game od wydawnictwa Rebel to dwuosobowa karcianka oparta na mechanice budowania talii. Jest to typowy karciany pojedynek. Do dyspozycji mamy stronę Imperium oraz Rebeliantów. W rozgrywce będziemy zagrywać karty wyznaczając je do ataku, zdobywając zasoby potrzebne do kupowania kolejnych kart. Jak w każdym deckbuildingu, będziemy starać się zbudować jak najsilniejszą talię kart, która pomoże nam pokonać 3 bazy przeciwnika, co pozwoli na zwycięstwo!
Gra jest prostą i generalnie przyjemną produkcją, opartą na jednej z najpopularniejszych marek w historii popkultury. Zasady są banalne, ale osiągnięcie zwycięstwa wcale nie przychodzi tak łatwo. Zniszczenie baz potrafi być bardzo żmudnym zadaniem. Szczególnie gdy bronione są przez okręty wroga. Ciekawe jest to, że zagrywając daną kartę można zrealizować dzięki niej kilka rzeczy na raz – zarówno zdobyć zasoby lub karty, jak również przystąpić do ataku na przeciwnika. Jak w każdym tytule z mechaniką budowania talii, mamy tutaj rynek kart, z którego będziemy pozyskiwać nowe, silniejsze karty. Co ciekawe mamy tutaj jeden rynek wspólny, ale dostępne w nim karty pasują do jednej lub drugiej frakcji. To co jest w Star Warsach najbardziej unikatowe to możliwość ataku kart już bezpośrednio na rynku, co może pokrzyżować plany naszego przeciwnika. Fajny twist, odświeżający trochę gry z deckbuildingiem.
Mamy tu również sporą swobodę korzystania z kart (nie ma limitu kart, które możemy zagrać z ręki, a także limitu kart, które możemy kupić w trakcie tury) co sprawia, że można czasami w jedną turę mocno napędzić swoje działania i szybko zyskać przewagę. Na papierze, gra ma wszystko, żeby zostać absolutnym hitem. Popularna marka, fajna mechanika z unikatowym rozwiązaniem i odwieczna walka dobra ze złem. Całość niestety bardzo psuje absolutny brak bilansu rozgrywki. Niestety jest to pojedynek bardzo nierówny. Gracz, kierujący Rebeliantami ma bardzo niewielkie szanse na zwycięstwo. Jeśli mam być szczery – wygrałem tylko jeden raz wcielając się w tą frakcję. Ja rozumiem, że z fabularnego punktu widzenia, ma to sens, ale jednak w grze planszowej wymagamy jakiegoś wyważenia. Niech nasze wybory i strategie decydują o zwycięstwie lub porażce, a nie nieprzemyślane talie. Mam wrażenie, że tej gry nikt nie testował!
Podsumowanie: To co teraz napiszę, jest dla mnie bardzo trudne. Star Wars: The Deckbuilding Game to bardzo przeciętna gra, która bez odpowiednich zmian, nie ma prawa bytu. Uwielbiam gry pojedynkowe, a deckbulging to moja ulubiona mechanika. Kocham też cały świat stworzy przez George’a Lucasa. Dlatego boli, że twórcy tej gry nie włożyli odrobiny wysiłku, żeby doszlifować grę i stworzyć sprawiedliwy balans między frakcjami. Jeśli szukasz dobrego, kosmicznego pojedynkowego tytułu – proponuję sprawdzić Star Realms. Jeśli koniecznie chcesz pograć w Gwiezdne Wojny – sięgnij po Rebelię. The Deckbuilding Game sugeruję ominąć. – Winylowe Granie
Udostępnij: