San Francisco
Ostatni czas to pasmo samych sukcesów Rebel Studio. W 2021 roku wydali znakomitą Łąkę i bardzo dobre Kroniki Zamku Avel. W tym roku do ich portfolio dołączyło San Francisco – gra Reinera Knizi.
Pierwszy taki projekt Rebel Studio
Recenzowana gra to pierwszy projekt Rebel Studio, do którego zaangażowano zewnętrznego twórcę. Autorem gry jest legendarny Reiner Knizia. Czy ta współpraca była owocna? Czy warto dołączyć grę do swojej kolekcji? Zapraszamy do recenzji gry planszowej San Francisco.
Wprowadzenie fabularne
Dla San Francisco I połowa XX wieku to okres dynamicznego rozwoju i nowych szans. To także okazja dla Ciebie – młodego projektanta biorącego udział w konkursie na najwspanialszy plan przebudowy miasta. Zasiądź do szkicownika i stwórz projekt, który wyróżni Cię wśród konkurentów. Podczas rozgrywki w San Francisco Twoim zadaniem jest stworzenie najwspanialszego planu przebudowy miasta. Zdobywaj plany dzielnic, wznoś wieżowce i wytyczaj linie tramwajowe, które staną się wizytówką Twojego projektu. Będziesz rywalizował z innymi graczami, więc musisz podejmować strategiczne decyzje. Stwórz wizję nowego San Francisco, która zdobędzie najwięcej nagród i wygraj, zyskując sławę i uznanie.
Na czym to polega?
W rozgrywce w grze San Francisco uczestnicy zapełniają plansze miast kartami projektów zgodnie z kolorami odpowiadającymi poszczególnym dzielnicom. W grze znajdziemy pięć dzielnic. Rozgrywka kończy się natychmiast w momencie, gdy któryś z graczy w pełni zabuduje swój plan miasta lub ostatni kafelek fundamentów zostanie zdjęty z puli. W ramach swojej tury gracz ma do wyboru jedną z dwóch akcji. Pierwszą z nich jest wyłożenie projektu, czyli dobranie nowej karty i umieszczenie jej na 1 z 3 obszarów poniżej planszy. Drugą akcją jest realizacja projektów, czyli dobranie wszystkich projektów z obszarów 1-3, a następnie umieszczenie ich na swojej planszy miasta.
W ten sposób z każdą kolejną rundą będziemy tworzyli unikalny plan miasta. Odpowiednio zagrywane karty dzielnic mogą zapewnić jak największą liczbę punktów. Punkty zdobywamy m.in. za pierwszeństwo ukończenia danej dzielnicy, za pierwszy wybudowany wieżowiec. Na koniec gry doliczane są również punkty za największą liczbę budowlańców w danych dzielnicach. W zależności od posiadanego miejsca, możemy otrzymać punkty dodatnie lub ujemne. Przez całą rozgrywkę musimy zwracać uwagę na wiele czynników, co w połączeniu z ciekawym systemem dobierania kart daje nam nie lada wyzwanie umysłowe.
Zawartość opakowania i jakość komponentów
W pudełku z grą znajdziemy dosyć standardowy zestaw jak na rodzaj gry. Plany miasta dla każdego gracza, żeton budowniczego, kilkanaście kartonowych budynków do samodzielnego złożenia. Żetony dzielnic, spora ilość kart i drewniane znaczniki lini tramwajowych. Ilość komponentów nie robi większego wrażenia, ale ich jakość stoi na bardzo wysokim poziomie. Karty przeciętnej grubości, więc warto zainwestować w koszulki dla ich ochrony. Świetnie prezentują się kartonowe budynki – te po złożeniu cieszą oko i wprowadzają dodatkowy smaczek w rozgrywce. Żetony zrobione są z dosyć grubej, sprasowanej tektury – nie mam się do czego przyczepić. Świetne są również drewniane żółte znaczniki, imitujące kultowe tramwaje San Francisco. Generalnie jakość komponentów stoi na satysfakcjonującym poziomie.
Podsumowanie: San Francisco do prosta w swoich zasadach gra, którą łatwo wytłumaczymy ludziom spoza planszowego hobby. Dobrze bawić się w niej mogą również prawdziwi wyjadacze. Aby osiągnąć w niej sukces, musimy wciąż obserwować i analizować ruchy przeciwników. Nie zawsze ten, który pierwszy zapełni swój plan miasta, odniesie zwycięstwo. Swoje miasto rozbudowujemy z raptem kilku dostępnych kart, przez co jest to tytuł dosyć losowy, a obmyślaną taktykę w trackie gry będziemy zmieniali kilkukrotnie. Dużym atutem tytułu jest jego skalownie. Gra działa równie dobrze w pełnej czteroosobowej obsadzie, jak również w duecie. Na zakończenie chciałbym tez pochwalić twórcę grafik – Romana Kucharskiego. Wszystkie elementy graficzne – na kartach czy planach miasta jest spójna i pasuje do tematu gry. Wszystkie pastelowe barwy cieszą oko i umilają kolejne rozgrywki. – Winylowe Granie
Udostępnij: